Ani widu, ani słychu tzw. złotego pociągu, który według odkrywców ma być zakopany na 65 km trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych. Poszukiwania w dwóch miejscach nasypu nie przyniosły żadnych rezultatów. W poniedziałek mają być jeszcze wykonane głębokie odwierty, które powinny dać ostateczną odpowiedź, czy w ziemi ukryty jest skład pancerny z czasów II wojny światowej.
Andreas Richter i Piotr Koper, którzy przed rokiem ogłosili znalezienie tzw. złotego pociągu, mogą na razie mówić o fiasku poszukiwań. Cztery dni głębokich wykopalisk w skarpie na 65 km trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych i nic. Nie natrafiono ani na tunel, ani na złoty pociąg. Odkrywcy nie składają jednak broni. Dają sobie jeszcze jedną szansę. Do Wałbrzycha ściągają z Wrocławia potężną wiertnicę, która w poniedziałek zostanie uruchomiona. Wiercenia mają być prowadzone nawet do 20 m głębokości i to w kilku miejscach. Po tym dopiero dowiemy się ostatecznie czy w ziemi ukryty jest tzw. „złoty pociąg” czy nic tam nie ma.
Fot. użyczone
Dodaj komentarz