Piłkarze Górnika zrehabilitowali się za ligową porażkę z Polonia-Stalą i wygrali finał Pucharu Polski na szczeblu okręgu wałbrzyskiego. Biało-niebiescy pokonali w Dzierżoniowie miejscową Lechię, a jedynego gola zdobył Mateusz Krawiec.

Jeszcze mecz się nie zaczął, a trener Robert Bubnowicz musiał uporać się ze sporym problemem. Podczas rozgrzewki kontuzji nabawił się bowiem Damian Migalski i nie mógł zagrać przeciwko Lechii. W wyjściowym składzie w jego miejsce pojawił się więc Sławomir Orzech.

Od pierwszego gwizdka środowej potyczki do ofensywy ruszyli wałbrzyszanie, którzy po kilku groźniejszych atakach w 21 min objęli prowadzenie. Rzut wolny z około 30 m wykonywał Mateusz Krawiec. Wydawało się, że futbolówka padnie łupem bramkarza gospodarzy. Tymczasem Łukasz Malec mając piłkę już w rękawicach, nieoczekiwanie ją wypuścił, a ta wpadła do siatki! To był duży błąd golkipera miejscowych.

Po zmianie stron Lechia próbowała prowadzić grę i stwarzać sytuacje bramkowe, ale niewiele z tego wynikało. W 63 min z powodu kontuzji boisko musiał tymczasem opuścić Jan Rytko, a jakby tego było mało w 67 min drugi żółty kartonik, a w efekcie czerwoną kartkę zobaczył strzelec bramki, Mateusz Krawiec. Od tej chwili gospodarze zyskali przewagę, ale nie byli w stanie doprowadzić do remisu i trofeum za zdobycie Pucharu Polski na szczeblu okręgu powędrowało do Wałbrzycha.

Lechia Dzierżoniów – Górnik Wałbrzych 0:1 (0:1)

Bramka: Krawiec (21)

Górnik – Jaroszewski, D. Michalak, Tytkor, Orzech, Surmaj (86 Tytman), Sawicki, Rytko (63 Krzymiński), G. Michalak, Radziemski, Krawiec, Orłowski (80 Sobiesierski).

Fot. użyczone (www.gornik-walbrzych.pl)