Mieszkańcy bloku przy zaułku ulicy Świdnickiej od prawie 13 lat walczą o wybudowanie drogi dojazdowej do ich budynku. Mają dość przebijania się przez kałuże i zaspy. Wałbrzyskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego rozkłada jednak ręce i mówi wprost: nie mamy pieniędzy na taką inwestycję.

 

 

|

 

Blok przy samym końcu ulicy Świdnickiej, tuż przy skrzyżowaniu z Noworudzką wybudowany został w 2001 roku. Na pewno mieszka tam ponad 250 osób. Jak mówią, bywają takie dni, że są odcięci od świata.

 

Poważnym problemem jest brak porządnej drogi dojazdowej. Chodzi o odcinek kilkuset metrów. W zależności od pogody wygląda on źle lub bardzo źle. Mieszkańcy podkreślają, że podziurawiony jak dobry ser szutrowy odcinek ciężko jest w ogóle nazwać drogą.

– Trzeba gdzieś mieszkać. Wykupiliśmy tutaj mieszkania i każdy z nas wierzył, że ta droga tutaj będzie, a wciąż jej nie ma – mówią lokatorzy pechowego budynku.

Właścicielem obiektu jest Wałbrzyskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Marek Kocemba, członek zarządu tej spółki, przyznaje, że budowa tej drogi nie była planowana. Teraz natomiast WTBS-u nie stać na przeprowadzenie wartej – jak szacują – milion złotych inwestycji. Mieszkańcy mogą liczyć tylko na doraźne remonty. Zresztą w WTBS-ie wiedzą, kto jest winny zniszczenia resztek przejazdu.

– Problemem jest budowa domków jednorodzinnych przez spółkę Domy Dolnośląskie. I tak naprawdę ta droga jest najbardziej zniszczona na pierwszym odcinku. Budowa to jest przecież przejazd ciężkiego sprzętu, samochodów, dostawy materiałów. I wielu innych rzeczy, które wpływają na stan drogi. Natomiast spółka na chwilę obecną nie wypełnia swoich obowiązków, to znaczny nie przywraca tej drogi do stanu przejezdności – tłumaczy Kocemba.

Wspomniane Domy Dolnośląskie odrzucają tę argumentację.

Mieszkańcy uważają, że to tylko wymówka Wałbrzyskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, które nie chce wybudować porządnej ulicy.

– Przecież te domki budują od roku, a droga wygląda tak samo źle od 13 lat – podkreślają.

O pomoc w rozwiązaniu problemu chcą prosić prezydenta Wałbrzycha. Gmina jest jednym z udziałowców WTBS-u.

 

Fot. MICHAŁ WYSZOWSKI