Swoje powieści opisuje kolorami. Mroczna bliźniaczka to obsesyjny motyw, do którego powraca. Lubi prowadzić grę z czytelnikiem. Jest znawczynią kultury Japonii. Joanna Bator spotkała się z czytelnikami w nowo otwartej Filii nr 7 Biblioteki pod Atlantami w Wałbrzychu.
Zainteresowanych było tylu, że nie wszyscy mogli się zmieścić. Pisarka, dziękując za przybycie i gratulując przebudowy obiektu na Piaskowej Górze, zasugerowała, by panie bibliotekarki poprosiły prezydenta o większą salę.
Spotkanie zaczęło się od pytania, co się działo pomiędzy otrzymaniem przez autorkę Nagrody Literackiej „Nike” w 2013 a napisaniem najnowszej powieści „Rok królika”. – Dla mnie najtrudniejszym wyzwaniem był czas nie po „Nike”, ale po „Piaskowej Górze”. To był okres niepewności związanej z faktem, iż nie byłam pewna, czy „Piaskowa Góra” była jednorazową literacką erupcją. Zdarza się, że ludzie piszą jedną książkę i już więcej nie udaje im się stworzyć tak dużej narracji. Dopiero po „Chmurdalii”, drugiej z wałbrzyskiej serii opowieści, zyskałam pewnego rodzaju pewność – mówi Joanna Bator. – Z innymi pisarzami, pisarkami, którzy także otrzymali tę nagrodę, rozmawiałam wielokroć i wspólne dla nas wszystkich było doświadczenie zwiększonego hejtu. To niestety jest nasza lokalna przypadłość. Ale na tym drugim biegunie było więcej zainteresowania i dowodów sympatii ze strony czytelników – dodaje.
Alicja Śliwa
Fot. użyczone/Biblioteka pod Atlantami
Dodaj komentarz