Dawidek próbuje powtarzać słowa. Coraz więcej rozumie, świetnie komunikuje się z dziećmi w przedszkolu „Na zielonym wzgórzu” na Białym Kamieniu, jedynym, w którym chłopczyk znalazł miejsce. Wychowawcy chwalą go, że wykonuje coraz trudniejsza zadania, że robi postępy.
Prawie 7-letni Dawidek ma złożoną niepełnosprawność. – Lekarze sami nie wiedzą, na co choruje – mówi mama chłopca, Wioleta Kupis. Opowiada o gehennie jeżdżenia po lekarzach, o przerażająco dziwnej drodze, jaką rodzice niepełnosprawnego dziecka muszą wybić głową w kolejnych murach niemożności.
– Chodzimy po ortopedach, logopedach, psychologach, endokrynologach, alergologach – wylicza. Sama jest pedagogiem szkolnym, zależało jej więc, by jej dziecko rozwijało się, miało kontakt z dziećmi zdrowymi i chorymi, by nauczyło się funkcjonować w grupie, realizowało obowiązek szkolny.
– Przeszłam przez wszystkie przedszkola, wszędzie był problem. Nareszcie znaleźliśmy miłe miejsce, Dawidzio bardzo lubi być z dziećmi – opowiada.
Wałbrzyska Fundacja „Merkury” zbiera na leczenie dziecka 1% podatku. Dzięki tym pieniądzom chłopczyk bierze udział w trzech turnusach rehabilitacyjnych rocznie. Intensywne i różnorodne zabiegi rehabilitacyjne prowadzone podczas turnusów pozwalają na wyraźne postępy w jego rozwoju psychoruchowym.
– Od trzech lat nie używamy wózka, Dawidzio chodzi sam – podkreśla mama.
Dofinansowanie z PCPR pokrywa 1/4, 1/3 kosztu turnusu, resztę pieniędzy rodzice muszą wpłacić. Poza turnusami dziecko ma zajęcia z logopedą i zajęcia ogólnorozwojowe.
– Z pieniędzy przekazywanych przez fundację możemy też kupować tabletki odpornościowe, dzięki którym Dawidzio lepiej się trzyma. Dawniej łapał wszystkie infekcje. Jedna paczuszka leku kosztuje 300 zł – mówi Wioleta Kupis. W ubiegłym roku z 1% na leczenie Dawidka zebrało się 8 tysięcy zł. Wciąż można przeznaczyć 1% swojego podatku na rzecz chłopca:
Fundacja Merkury
KRS 0000191584
dopisek konieczny: „na leczenie i rehabilitację Dawida Kupisa”.
Fot. Elżbieta Gargała
Dodaj komentarz