Po burzliwej sesji przepadł pomysł przekazania około 300 tys. złotych na budowę lodowiska w Jedlinie-Zdroju. Powiat zaciągnie natomiast kredyt na dokończenie inwestycji drogowych.
Pierwsze „podejście” do lodowiska odbyło się już w grudniu ubiegłego roku. Wtedy chodziło o dziesięć tysięcy złotych na wykonanie dokumentacji projektu. Pomysł przepadł, opozycja nie zostawiła na nim suchej nitki.
Po czterech miesiącach projekt powrócił.
– W naszym powiecie nie ma takiego obiektu, a korzystali by z niego mieszkańcy wszystkich gmin – tłumaczył starosta, Józef Piksa.
Największym orędownikiem przekazania pieniędzy na budowę lodowiska był radny Kamil Orpel. Nie budzi to specjalnego zdziwienia, to w końcu radny z tej miejscowości, a w dodatku syn burmistrza Jedliny, Leszka Orpla.
– My mieszkańcy Jedliny-Zdroju z własnych podatków utrzymujemy drogę, która należała do powiatu. Dla mnie przekazanie tych pieniędzy to jest kwestia sprawiedliwości – tłumaczył.
Chodzi o to, że uzdrowisko samo ponosi koszty utrzymania i remontów dróg, także tych, które przejęło od powiatu. W sytuacji, w której środki finansowe przekazywane są do innych gmin, Jedlina również chce coś uszczknąć z niewielkiego, powiatowego tortu.
– Byłoby to jedyne lodowisko w powiecie, a także w Wałbrzychu – mówił Orpel. – Dzięki tej inwestycji nasz powiat stanie się bogatszy, bardziej wartościowy – dodawał.
Zmiana w budżecie zakładała przekazanie około 3000 tys. zł na ten projekt. Jedlina miałaby dołożyć drugie tyle i pełnić funkcję inwestora. Budowa miała ruszyć już w tym roku.
– Nie ma środków na podstawowe rzeczy, na naprawę dróg, na podwyżki pensji, a my chcemy wydać takie pieniądze na budowę lodowiska – mówił radny Marek Tarnacki.
Opozycja tak jak w grudniu mnożyła wątpliwości. Dotyczyły one zwłaszcza celowości wydawania pieniędzy konkretnie na lodowisko. To nie jest zadanie własne powiatu, a obecna sytuacja finansowa jest taka, że brakuje dosłownie na wszystko.
– Dziwnym trafem to wszystko dzieje się w roku wyborczym. Pan się rewanżuje swojemu koledze z Jedliny, za to, że najpierw zrobili pana komisarzem, a potem starostą. Panie starosto nie tak na żywca i nie w ten sposób – zwracał się do Piksy, radny Longin Rosiak.
Ostatecznie projekt nie przeszedł w głosowaniu. Swoje wątpliwości wobec lodowiska głośno wyrażali nawet radni koalicji.
Fot. archiwum
Dodaj komentarz