Jedna z najsłabszych drużyn II ligi dała naszym lekcję basketu. Polonia Leszno bez respektu zagrała w Wałbrzychu i sprawiła wielką niespodziankę. Goście prowadzili prawie od samego początku meczu i zasłużenie ograli faworyzowanych graczy Górnika.
Gospodarze tylko na początku spotkania mieli minimalne powody do zadowolenia gdy prowadzili 4:1 i 6:3. Gdy na 8:6 trafił Piotr Niedźwiedzki, podopieczni Arkadiusza Chlebdy nagle stanęli. Nie wychodziło im dosłownie nic – ani w obronie, ani w ataku. Kolejne minuty gospodarze przegrali 0:15, a na tablicy świetlnej pojawił się wynik 8:21! Górnicy grali na bardzo niskiej skuteczności rzutów z gry, popełniali też fatalne straty i nic dziwnego, że po 10 min przegrywali różnicą 15 oczek.
Kibice liczyli, że w drugiej odsłonie miejscowi zaczną odrabiać straty. Początkowo tak to wyglądało. Dwie trójki w krótkim odstępie czasu trafili Rafałowie Glapiński i Niesobski, a punkty z szybkiego ataku dołożył Bartłomiej Ratajczak. Gdy zaraz po wejściu na parkiet serią popisał się młodziutki Maciej Krzymiński (trafił dwukrotnie z dystansu i raz po własnym przechwycie) w 16 min biało-niebiescy przegrywali tylko 28:32. Niestety podopieczni Arkadiusza Chlebdy nie utrzymali rytmu gry i przed zejściem do szatni znów mieli co odrabiać, bo było 28:37.
Do połowy trzeciej części gry oba zespoły grały punkt za punkt, ale taka wymiana ciosów nie była po myśli wałbrzyszan, którzy mieli zmniejszać dystans. Tymczasem w 24 min było 36:44. Na domiar złego po kolejnych akcjach przewaga Polonii znów wzrosła do 15 oczek (39:54). Nasi oddawali bardzo dużo rzutów, ale niewiele z nich trafiało do kosza. Skuteczność była naszym ogromnym problemem w tym starciu.
Początek ostatniej części był popisem Piotra Niedźwiedzkiego, który w krótkim czasie zaliczył 6 pkt. Gdy dwa oczka z rzutów wolnych dołożył Niesobski nasi w 32 min przegrywali tylko 51:55. Gdy po chwili wynik zmienił się na 56:58 wydawało się, że biało-niebiescy, męczący się w tym spotkaniu okropnie, wreszcie przejmą inicjatywę. Niestety, rywale „sprzedali” nam trzy trójki z rzędu i nie dali już się dogonić. Przegrana z przeciętną ekipą z Leszna stała się faktem. Jeszcze bardziej martwi kiepska postawa w ofensywie, bo niespełna 60 pkt zdobytych na własnym boisku chwały koszykarzom z Wałbrzycha nie przynosi.
Górnik Trans.eu TWS Mazbud Wałbrzych – Jamalex Polonia 1912 Leszno 58:69 (10:25, 18:12, 15:18, 15:14)
Górnik: Niedźwiedzki 15, Glapiński 10, Iwański 10, Krzymiński 8, Suchodolski 5, Niesobski 5, Ratajczak 3, Stochmiałek 2, Adranowicz 0, Durski 0, Józefowicz 0.
Fot. (ben)
Dodaj komentarz