Polecamy, Sport

Koszykarskie derby dla Górnika

Wałbrzyszanie zrealizowali oba zadania postawione im przed meczem ze Śląskiem. Po pierwsze pokonali rywala, a po drugie zwyciężyli wyżej niż 5 pkt (biało-niebiescy w pierwszej rundzie przegrali we Wrocławiu 64:69). Tylko trzeciego celu nie mogli osiągnąć – przeskoczyć w tabeli WKS-u.

gornik_slask

To akurat było niemożliwe, bo przed derbowym starciem wrocławianie mieli dwa punkty przewagi nad podopiecznymi Arkadiusza Chlebdy. Górnicy po sobotnim zwycięstwie nad Śląskiem mogą pochwalić się jednak lepszym bilansem bezpośrednich gier i w razie kolejnego potknięcia rywali (pod warunkiem, że sami będą wszystko wygrywać) wyprzedzą ich w tabeli i awansują na pozycję lidera.

Początek drugoligowego hitu był bardzo nerwowy. Dość wspomnieć, że pierwsze punkty z gry gospodarze zdobyli po ponad 4 minutach, a dokonał tego Rafał Niesobski. Było wtedy 7:8. Po chwili przeciwnicy wyszli na prowadzenie 7:13, ale biało-niebiescy nie dali im odskoczyć. Jeszcze przed końcem pierwszej kwarty objęli prowadzenie 15:13, a po 10 min mieliśmy remis. Początek drugiej odsłony znów był niezwykle zacięty, ale koszykarze obu zespołów mieli kłopoty ze skutecznością. W 15 min na tablicy wyników znów mieliśmy remis, ale od tej chwili kontrolę nad spotkaniem powoli zaczęli przejmować biało-niebiescy, którzy przed zejściem do szatni zbudowali niewielką przewagę (32:25). Dystans dzielący obie ekipy może byłby nawet większy, gdyby nie Wojciech Jakubiak, który w ciągu 20 min zdobył 13 z 25 pkt Śląska. Do przerwy Górnicy zdecydowanie dominowali na tablicach (wygrali walkę o zbiórki 27 do 15), ale słabiutko wypadali w rzutach z dystansu. Nasi trafili zza linii 6,75 m tylko raz, podczas gdy wrocławianie zdobyli w ten sposób 12 oczek.

W trzeciej kwarcie podopieczni Arkadiusza Chlebdy wciąż posiadali inicjatywę, a koszykarze Śląska mieli duże problemy z trafianiem do kosza Górnika. Doświadczeni miejscowi raz za razem wykorzystywali swoje ogranie na ligowych parkietach, powiększając dystans dzielący obie drużyny. Dobra gra gospodarzy zaowocowała coraz wyższą przewagą, która na początku czwartej części wzrosła do 17 oczek (52:35 w 31 min). Liderzy wałbrzyszan w końcu musieli poczuć się zmęczeni, bo to oni zdobywali większość punktów dla swojego zespołu, podczas gdy w Śląsku dużo z ławki dawali rezerwowi. I w ostatniej kwarcie Śląsk z minuty na minutę zaczął odrabiać straty. Naszym zupełnie „odcięło prąd”, co przełożyło się na rezultat. Na niespełna 3 min przed końcową syreną był już remis 59:59. Końcówka należała na szczęście do Górników, którzy raz jeszcze zdołali się poderwać do walki. Nie dość, że zwyciężyli, to jeszcze odrobili straty z pierwszej potyczki we Wrocławiu gdy przegrali 64:69. Ostatecznie biało-niebiescy zasłużenie triumfowali, ale w tabeli nadal zajmują drugie miejsce, tracąc punkt do swojego derbowego przeciwnika.

Górnik Trans.eu Wałbrzych – Śląsk Wrocław 70:63 (15:15, 17:10, 16:10, 22:28)

Górnik Trans.eu: Niedźwiedzki 22, Niesobski 17, Wróbel 9, Glapiński 9, Ratajczak 6, Kozak 3, Krówczyński 2, Bochenkiewicz 2, Durski 0.

Fot. (ben)

21 stycznia 2017

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica