Ząbkowiccy policjanci po pościgu zatrzymali młodego motocyklistę. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej jadąc, bo… nie miał aktualnego ubezpieczenia, prawa jazdy oraz ważnego przeglądu technicznego. Za swój wybryk stanie przed sądem.

Po godz. 22:00 w zeszłym tygodniu policjanci z drogówki postanowili zatrzymać do kontroli motocyklistę, który miał tak zagiętą tablicę rejestracyjną, że nie można było odczytać numerów. Kierujący na widok funkcjonariuszy przyspieszył i zaczął uciekać. W trakcie szaleńczej jazdy mężczyzna naruszył wiele przepisów ruchu drogowego – przekraczał dopuszczalną prędkość, nie zatrzymał się na znaku STOP, jechał całą szerokością jezdni, przejechał drogę jednokierunkową „pod prąd”. W końcu rozpędzony motocyklista, próbując pokonać ostry zakręt, wypadł z drogi. Mimo to porzucił „maszynę” i wraz z pasażerem kontynuował ucieczkę pieszo. W końcu kierujący wpadł w ręce policji. Okazał się nim 29-letni cudzoziemiec. Powodem ucieczki był brak ubezpieczenia oraz przeglądu jednośladu, a także brak uprawnień na kierowanie pojazdami. Policjanci ustalili, że prawo jazdy zatrzymano 29-latkowi za kierowanie pod wpływem alkoholu. Z kolei pasażer, 17-letni mieszkaniec powiatu ząbkowickiego, sam się oddał w ręce policji. Uciekał, bo jak tłumaczył w pewnym momencie spanikował i nie wiedział co ma robić.

Motocyklista za niezatrzymanie się do kontroli, stworzenie zagrożenia w ruchu lądowym oraz szereg wykroczeń będzie odpowiadał przed sądem.

Fot. użyczone/www.dolnoslaska.policja.gov.pl