Coraz więcej wiemy o sprawie wyrzuconego w krzaki przy ul. Niepodległości w Wałbrzychu martwego noworodka. Sekcja zwłok wykazała, że matka, 28-letnia Daria P., urodziła martwego chłopczyka, którego razem z pępowiną i łożyskiem zostawiła w zaroślach. Usłyszała już zarzut znieważenia zwłok. Grozi jej do 2 lat więzienia.

Przypomnijmy, że w zeszły poniedziałek przechodzień natknął się na Podgórzu na zwłoki noworodka. Natychmiast zawiadomiona policja szybko ustaliła dwoje ludzi, którzy mogli mieć związek ze sprawą i zatrzymali 28-letnią Darię P. oraz jej 46-letniego konkubenta. Oboje przesłuchano, dzień później zrobiono też sekcję zwłok dziecka. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta urodziła chłopczyka w domu. Wskazują na to między innymi liczne ślady świeżej krwi, które w mieszkaniu Darii P. zabezpieczyli jeszcze tego samego dnia śledczy. Wiek dziecka określono na 8-9 miesięcy, a jego masę ciała na 2350 g. Gdyby maluch urodził się żywy, zdaniem lekarzy jego stopień rozwoju pozwalał na przeżycie poza organizmem matki.

Tymczasem podczas przesłuchania kobieta zeznała, że… nie wiedziała, że jest w ciąży. Nie potrafiła też logicznie wytłumaczyć w jakich okolicznościach ciało znalazło się w krzakach. Po sekcji zwłok wykluczono hipotezę o zabójstwie dziecka, ponieważ na jego ciele nie znaleziono żadnych śladów, które mogłyby na to wskazywać. Śledczy czekają jeszcze na badania histopatologiczne, ale już teraz lekarze są prawie w stu procentach pewni, że dziecko przyszło na świat martwe. Dlatego 28-letnia Daria P. usłyszała tylko zarzut znieważenia zwłok, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Konkubent nie usłyszał na razie żadnych zarzutów.

Fot. ilustracyjne