Jako zdecydowany lider tabeli 2017 rok zakończył zespół Górnika Trans.eu. Koszykarze z Wałbrzycha w rozegranej tuż przed świętami kolejce spotkań wygrali ważny mecz w Pleszewie. Biało-niebiescy mają dzięki temu 2 pkt przewagi nad dwoma następnymi zespołami w stawce.

KS Kosz rozpoczął z wielkim animuszem i po półtorej minucie gry prowadził 5:0. Potem jednak sytuację opanowali podopieczni Marcina Radomskiego i w pewnym momencie zrobiło się 7:11. Wtedy z boiska z powodu kontuzji musiał zejść Marcin Wróbel i gra Górników nieco „siadła”. Wykorzystali to miejscowi, którzy głównie dzięki punktom Artura Mrówczyńskiego po pierwszej kwarcie prowadzili różnicą 5 oczek. Wałbrzyszanie na więcej nie pozwolili przeciwnikom. W 13 min po celnym rzucie z dystansu Tomasz Krzywdzińskiego mieliśmy remis 26:26. Potem grano punkt za punkt, ale do szatni to goście schodzili z minimalną przewagą (36:40).

Po zmianie stron wynik długo oscylował wokół remisu, choć to biało-niebiescy cały czas kontrolowali wydarzenia na parkiecie, wygrywając w niektórych fazach trzeciej ćwiartki spotkania 3-5 pkt. Po 30 min na tablicy widniał rezultat 58:63 i zapowiadało się na duże emocje w ostatniej części meczu. Początek tej odsłony należał do koszykarzy z Pleszewa, którzy 180 sek. wygrali 6:0 i po 33 min potyczki odzyskali prowadzenie 64:63. Taki obrót spraw zmobilizował przyjezdnych, którzy niemal natychmiast odwrócili losy pojedynku. Zrobił to praktycznie w pojedynkę Rafał Glapińskim, który najpierw trafił z dystansu, a następnie wykorzystał dwa rzuty wolne. Gdy do tego wszystkiego punkty dołożył Bartłomiej Ratajczak, a akcję 3+1 wykonał Hubert Kruszczyński w 37 min było 64:74. To był kluczowy fragment starcia. Mimo że KS Kosz próbował jeszcze walczyć i nawet zmniejszył straty do biało-niebieskich (73:76), to jednak podopieczni Marcina Radomskiego nie wypuścili już z rąk cennej wygranej.

KS Kosz Pleszew – Górnik Trans.eu Wałbrzych 77:83 (22:17, 14:23, 22:23, 19:20)

Górnik Trans.eu: Krzywdziński 25, Glapiński 21, Kruszczyński 16, Ratajczak 8, Durski 7, Wróbel 4, Makarczuk 2, Jeziorowski 0.

Fot. archiwum/ben