Brytyjczycy złotymi medalistami, polska drużyna na 9 miejscu, a Ingrid Klimke po raz pierwszy w karierze triumfowała w indywidualnym konkursie. To najważniejsze rozstrzygnięcia zakończonych w Strzegomiu mistrzostw Europy we wszechstronnym konkursie konia wierzchowego.
Tłumy kibiców i wielkie sportowe emocje towarzyszyły do ostatniej sekundy niedzielnym skokom w Morawie koło Strzegomia. Brytyjki, aby utrzymać prowadzenie po crossie mogły mieć najwyżej dwie zrzutki na parkurze podczas ME w WKKW. Wytrzymały olbrzymią presję, przejechały na czysto i wywalczyły drużynowo złoty medal (113,90 pkt.), przerywając trzyletnią dominację Niemców. – Wciąż nie mogę w to uwierzyć, cały czas się szczypię, żeby się upewnić, że to nie sen. Jestem zachwycona moją klaczą, która z zawodów na zawody jest coraz lepsza – mówiła Nicola Wilson, reprezentantka brytyjskiego teamu, która także zdobyła pierwszy w swojej karierze indywidualny medal mistrzostw Europy.
Po bezbłędnych przejazdach niedzielnego parkuru drugie miejsce zajął broniący tytułu zespół Niemiec (123 pkt.). Za to Ingrid Klimke i Horseware Hale Bob Old zdobyła swój pierwszy złoty medal w klasyfikacji indywidualnej (30,30 pkt.), a broniący tytułu mistrza Europy Michael Jung i fisherRocana musiał zadowolić się srebrem (32,80 pkt.). – Cały czas musisz się starać i po 20 latach to w końcu nastąpi. Ja zawsze chciałam być członkiem złotej drużyny i to było moje marzenie – powiedziała Ingrid Klimke. Trzecie miejsce indywidualnie zdobyła Brytyjka Nicola Wilson i Bulana (35,50 pkt.), a drużynowo Szwecja (148,4 pkt.)
Najwyżej sklasyfikowaną polską parą był Mariusz Kleniuk i Winona. Po dwóch błędach i z 2-sekundowym przekroczeniem normy czasu, polski zawodnik zajął ostatecznie 26 miejsce (85,10 pkt.). – Jestem bardzo dumny z Winony. Poprawiliśmy ujeżdżenie, cross pokonaliśmy bez błędów na przeszkodach. Razem z trenerem zdecydowaliśmy o przejechaniu próby terenowej alternatywami, aby zrobić wynik dla teamu, stąd punkty za przekroczenie normy czasu. Z dzisiejszego parkuru jestem zadowolony pomimo dwóch zrzutek – powiedział Mariusz Kleniuk.
O dużym pechu może mówić polska drużyna, której najlepszy koń Banderas dosiadany przez Pawła Spisaka (11 miejsce po fantastycznie przejechanym crossie) w niedzielę rano nie został zaakceptowany podczas przeglądu weterynaryjnego. Utrata Spisaka, który startował w polskiej drużynie i pomógł jej w osiągnięciu bardzo wysokiego 6 pozycji po crossie, spowodowała, że w klasyfikacji końcowej liczone były rezultaty wszystkich trzech Polaków, którzy ukończyli mistrzostwa. Do wyniku biało-czerwonych zamiast rezultatu Spisaka i Banderasa (43,8 pkt.) trzeba było doliczyć 176,30 pkt., które zgromadził po dwóch błędach na crossie i spóźnieniu Paweł Warszawski i Fuksja. W niedzielę polski zawodnik nie ustrzegł się 6 błędów na parkurze (24 pkt), także Mateusz Kiempa powiększył bagaż punktowy polskiej drużyny dokładając 36 pkt. po skokach. Ostatecznie polski team zajął 9 lokatę (408,8 pkt.), wyprzedzając Białoruś, mającą aspiracje medalowe Francję, Danię i Norwegię.
Mistrzostwa Europy WKKW po raz pierwszy rozgrywane były w Polsce. Sportowe zmagania zgromadziły w Morawie koło Strzegomia wielotysięczną publiczność. Oficjalnym sędzią czasowym mistrzostw oraz dostawcą oficjalnego zegara była firma Longines.
Fot. użyczone (materiały prasowe)
Dodaj komentarz