Polecamy, Sport

Wreszcie zgarnęli komplet

Siatkarze Victorii PWSZ długo kazali swoim kibicom czekać na zwycięstwo za 3 pkt. W końcu nasi triumfowali 3:1, pokonując na wyjeździe Energę Omis Ostrołęka. To bardzo ważna wygrana. Po pierwsze „odsuwa” nas od dołu tabeli, a także przybliża do „ósemki”, która wciąż chyba jest realna.

Victoria_Slepsk_3.05

Premierowego seta lepiej zaczęli gospodarze, którzy ryzykowali w polu zagrywki i umiejętnie wykorzystywali błędy popełniane przez lekko zdenerwowanych wałbrzyszan. Dzięki temu zespół z Ostrołęki objął czteropunktowe prowadzenie. Na nasze szczęście nie trwało to długo. Gdy zaczął serwować Michał Superlak, Victoria PWSZ wróciła do gry. Nadrobiła dystans i zbudowała niewielka przewagę. Na drugiej przerwie technicznej było 16:15 dla goście. Za chwilę zrobiło się już 21L17 dla podopiecznych Krzysztofa Janczaka. Miejscowi zdołali jeszcze się podnieść i niewiele brakowało, a wygraliby zacięta końcówkę. Przy stanie 24:23 nie wykorzystaliśmy setbola, ale dwa ostatnie punkty w tej partii trafiły na konto przybyszów spod Chełmca, którzy objęli prowadzenie w meczu.

Początek drugiej części należał do gości. Pierwsze skrzypce w ataku grał Bartosz Filipiak. Ale gdy rywale znaleźli na niego sposób, Energa Omis zaczęła odzyskiwać inicjatywę. Z wyniku 8:6 dla Victorii PWSZ szybko zrobiło się 14:12 dla naszych przeciwników. Później mieliśmy wyrównaną walkę ze wskazaniem na graczy z Ostrołęki, których do zwycięstwa w drugiej partii poprowadził Patryk Szwaradzki. Po zmianie stron miejscowi na szczęście zaliczyli fatalny okres gry, po którym na prowadzenie 8:2 wyszli wałbrzyszanie. To właściwie ustawiło tę część spotkania. Siatkarze spod Chełmca w pełni kontrolowali to, co dzieje się na parkiecie, grając spokojnie i pewnie. Rywale za to ryzykowali w polu zagrywki. Posyłali silne serwy, ale najczęściej lądowały one na aucie. Zespół z Ostrołęki popełniał też sporo błędów w ataku. Nic dziwnego, że te odsłonę Victoria PWSZ wygrała do 19 i była o krok od zwycięstwa w meczu za 3 pkt.

Czwarty set był dużo bardziej wyrównany od trzeciego. Gospodarze odbudowali się i starali dotrzymywać kroku przyjezdnym. Wprawdzie nasi rozpoczęli od prowadzenia 4:0, ale na pierwszej przerwie technicznej przewaga przyjezdnych stopniała do 2 oczek. Tuż przed drugą przymusową pauzą było zaledwie 15:14 dla podopiecznych Krzysztofa Janczaka i wydawało się, że czeka nas nerwowa końcówka seta. Ochotę do gry miejscowym odebrał Karol Szczygielski, notabene były siatkarz Enerii, który silnymi zagrywkami pogrążył swoją byłą drużyną. Dodajmy jeszcze, że Szczygielski został MVP spotkania. Dzięki niemu wałbrzyszanie objęli prowadzenie 20:15 i nie dali sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa.

Nasi w końcu zwyciężyli za 3 pkt i nadal liczą się w walce o pierwszą ósemkę, co gwarantuje walkę w play-off. Wprawdzie terminarz nie jest najszczęśliwszy dla chłopców trenera Janczaka, ale wciąż wszystko jest w ich rękach. Jeżeli będą wygrywać za 3 pkt, mają szansę znaleźć się w pierwszej ósemce tabeli.

Energa Omis Ostrołęka – Victoria PWSZ Wałbrzych 1:3 (24:26, 25:23, 19:25, 18:25)

Victoria PWSZ: Rutecki, Filipiak, Lipiński, Białek, Superlak, Szczygielski, Mierzejewski (libero) oraz Frąc.

Fot. archiwum

4 lutego 2016

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica