To nie był najlepszy mecz w wykonaniu piłkarek AZS PWSZ. Wałbrzyszanki długo toczyły zacięty bój z ekipą UKS SMS Łódź, momentami rozpaczliwie się broniąc. W końcówce spotkania nasze panie zadały jednak decydujące trafienie, a gola na wagę zwycięstwa zdobyła Słowaczka, Klaudia Fabova.

Po wyrównanym początku, po kwadransie gry przewagę zaczęły zyskiwać łodzianki, które w miarę upływu czasu coraz wyraźniej przeważały. Nie przekładało to się jednak na klarowne pozycje do zdobycia goli. Inna sprawa, że podopieczne Kamila Jasińskiego skutecznie broniły się, a ponadto dopisywało im szczęście, gdy kilkukrotnie zakotłowało się pod bramką Jagody Sapor. Do przerwy w niesprzyjających warunkach atmosferycznych kibice nie obejrzeli żadnego gola.

Po zmianie stron śmielej zaczęły sobie poczynać wałbrzyszanki, który poinstruowane w szatni przez swojego szkoleniowca grały szybciej i składniej niż przed przerwą. UKS SMS wprawdzie nadal częściej był przy piłce, ale to akademiczki z Wałbrzycha były groźniejsze w swoich akcjach. W 72 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową do siatki wpakowała Małgorzata Mesjasz, ale sędzina nie uznała tego trafienia. Michalina Diakow dopatrzyła się w tej sytuacji faulu Mesjasz na bramkarce gospodyń. Ta sytuacja nie zraziła zawodniczki AZS PWSZ, które jeszcze śmielej ruszyły do przodu i w 88 min ich ataki przyniosły efekt. Po kolejnym rzucie rożnym w polu karnym łodzianek doszło do sporego zamieszania. Największym sprytem wykazała się Klaudia Fabova, która w gąszczu nóg potrafiła skierować piłkę do siatki przeciwniczek. Słowaczka zapewniła w ten sposób ważne zwycięstwo piłkarkom spod Chełmca

UKS SMS Łódź – AZS PWSZ Wałbrzych 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Fabova (89)

AZS PWSZ: Sapor, Szewczuk, Zawadzka, Mesjasz, Kędzierska, Dereń, Zając (85 Głąb), Ostrowska, Rapacka, Miłek, Fabova.

Fot. archiwum/(ben)