Mecze z dwoma najsilniejszymi zespołami w ekstralidze kobiet mają za sobą piłkarki z Wałbrzycha. Przed tygodniem nasze panie poległy w Koninie, ale w tę sobotę sprawił miłą niespodziankę. AZS PWSZ zremisował w Łęcznej z Górnikiem.
Faworyzowane gospodynie wprawdzie momentami przeważały, ale dobrze zorganizowana defensywa akademiczek spod Chełmca długimi fragmentami stanowiła monolit. Co więcej podopieczne Kamila Jasińskiego nie ograniczały się wyłącznie do bronienia dostępu do własnej bramki. Także groźnie atakowały. W 24 min po stałym fragmencie gry przyjezdne objęły nawet prowadzenie. Do piłki dośrodkowywanej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczyła Małgorzata Mesjasz i strzałem głową pokonała bramkarkę z Łęcznej. Mimo kilku okazji miejscowych, do przerwy wynik nie uległ zmianie. W drugiej połowie naszym dziewczętom udawało się odpierać ataki zawodniczek z Łęcznej do 87 min. Wtedy niestety jeden jedyny błąd defensywy wałbrzyszanek wykorzystała Weronika Zawistowska i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Górnik Łęczna – AZS PWSZ Wałbrzych 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Mesjasz (24), 1:1 Zawistowska (87)
AZS PWSZ: Antończyk – Mesjasz, Gradecka, Pluta, Jelencić (60 Jędras), Ratajczak, Iwańczuk, Kowalczyk, Klepatska, Maciukiewicz, Miłek.
Fot. archiwum/ben
Dodaj komentarz